czyźnie — jest to najfatalniejsza zbrodnia przeciw własnemu ja. Każda kobieta rozumna winna szukać nie męża, lecz kochanka.
Była Ninon w tym względzie jakby pierwszą feministką: nic tak jej nie oburzało, jak prawa zezwalające na wszystko tym przebrzydłym mężczyznom — a zabraniające wszystkiego niewiastom!
Lecz jeśli wzdrygała się Ninon na myśl o podporządkowaniu mężczyźnie, jeśli z oburzeniem odrzucała wszelką wzmiankę nawet o zależności od „pana i władcy“ tem nie mniej jednak... bez mężczyzn wytrzymać nie mogła ani chwili.
Lecz stosunek to był specyficzny: brała ona mężczyznę, niby mężczyzna kobietę, niby typowy don Juan, rzucała go do swych stóp, by po chwilowej rozkoszy, krótkotrwałym stosunku odrzucić precz!
Przezwano ją za to „królową kurtyzan”. Nazwa ta w sensie określenia „kurtyzana”, jak my ją obecnie pojmujemy, nie jest słuszną. Biedak w obszarpanym ubraniu mógł dzielić z nią łoże, skoro był jej taki królewski kaprys, lecz żaden możny za cenę złota nie przestąpił progu jej sypialni. Dla Ninon względy materjalne nie istniały zupełnie!
Nie była ona kobietą wysoce moralną, o to nikt kopji kruszyć nie będzie — ale wybryki jej miały za źródło temperament jedynie — niechęć zdobycia karjery, majątku.
Dewizą Ninon było: być nie kobietą uczciwą, lecz uczciwym człowiekiem!
Nie uprzedzajmy jednak wypadków!
Strona:Stanisław Antoni Wotowski - O kobiecie wiecznie młodej.djvu/24
Wygląd
Ta strona została skorygowana.