Strona:Stanisław Antoni Wotowski - O kobiecie wiecznie młodej.djvu/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Abbé Chatoneuf ułożył dla swej ex ukochanej takie epitaphium:

Wszystko zabija śmierć swym lodowatym tchnieniem:
Ninon, co tyle lat błyszczała w pełni kras
Dziś do wieczności bram odeszła z pośród nas
I „wiecznie piękna“ ta — jedynie jest już cienem.
Niestety! W żądzach swych nie znała płocha granic
I żywot płynął jej śród uciech i wesela
Miłostki sławiąc wciąż, miłość wszak miała za nic
A stałą mogła być — tylko dla przyjaciela.
Wybryki łącząc swe z powagą istnej Hery
Umiała ona nam wykazać na przykładzie
Jak może złączyć się w niezwykłym zgoła składzie
Minerwy ostry sąd i słodki wdzięk Wenery.

Takim był żywot panny de Lenclos jedynej, niezrównanej... A jeśli jej moralnością zbytnio zachwycać się nie należy, przyznać musimy, iż wiele swych błędów okupiła zaletami umysłu i prawością charakteru. O ile nic zarzucić nie możemy Ninon jako człowiekowi — o tyle wymaga ona naszej pobłażliwości jako kobieta. Na usprawiedliwienie pięknej przytoczę nieco zmodyfikowany wiersz la Fontaine’a, który Ninon sama chętnie cytowała jako swą dewizę:

Le bien, nous le faisons, le mai c’est la nature
On a toujours raison, le destin toujours tort.[1]





  1. Czynimy zawsze dobrze, zło płynie z natury
    Mamy zawsze rację, los wszystkiemu winien.