Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Niebezpieczna kochanka.djvu/273

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




ROZDZIAŁ XXIII.
Więzienie Zosieńki.

Zosieńka rozejrzała się bezradnie po swem więzieniu.
Pokoik był mały, wyłożony kaflami i prawie bez mebli. Stał tam tylko niewielki drewniany stół i krzesełko, a elektryczna lampa świeciła wysoko u góry.
Co dalej robić?
Co przedsięwziąć!
Łzy kręciły się w oczach Zosieńki.
Przez własną nieopatrzność, przez zbyt gwałtowny poryw nerwowy, nad jakim nie umiała zapanować, zepsuła tak znakomicie ułożony plan.
Nietylko zepsuła, ale...
Innych narazić może na nieprzyjemności...
Bo przecież lada chwila ma przybyć Marta z Krzesiem, oraz z tamtą siwowłosą kobietą. Spóźnili się, wprawdzie nieco i pod tym względem przerachowała się Zosieńka...
Lecz, czemuż nie zaczekała na nich, a dała się sprowokować Orzelskiej?

271