Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Magja i czary.djvu/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

czyszczone, pozostają mniej lub więcej przykute do astralnego ciała i, by się od tego ciała uwolnić, wstępują te dusze cierpiące w żyjących i pozostają w nich w stanie, zwanym przez kabalistów „embrjonalnym“.
Te „cienie“, te zwłoki powietrzne, wywołuje się za pomocą nekromancji. Są to barwy, substancje umierające lub umarłe, z któremi wchodzi się w kontakt; możemy się z niemi porozumiewać przeważnie w myślach i snach naszych, by zaś je widzieć, my żyjący, musimy wprowadzić się w stany wyjątkowe, stany pomiędzy snem a śmiercią, sami się zamagnetyzować, być w rodzaju somnambulizmu, lecz świadomego, rozbudzonego, co wymaga wielkiej siły woli i rozlicznych przygotowań“.
Jak się taka ewokacja odbywa, opowiada się nam w dalszym ciągu Mistrz Eliphas Levi, przyczem zaznaczam, że aczkolwiek o ceremonjach tych w dziełach magicznych, znajdują się liczne wzmianki, nikt jej jeszcze dotychczas szczegółowo opisać się nie ośmielił. Tu jednocześnie czytelnik odnajdzie szczegóły praktykowanego w tych wypadkach ceremonjału, przez co całkowicie zrozumiałemi mu się staną rozdziały poprzednie naszej książki.
Eliphas Levi pisze:
Na wiosnę 1854 r. udałem się do Londynu, by zapomnieć o wewnętrznych troskach, a również oddać się bez przeszkód magicznym dociekaniom. Miałem listy polecające do wielu osób wpływowych, a ciekawych rewelacji świata nadprzyrodzonego .Byłem u paru... przyjęto mnie z wyszukaną grzecznością... lecz zapatrywania ich na sprawy mnie obchodzące były bardzo powierzchowne i lekkomyślne. Żądano odemnie nadzwyczajności, jak od szarlatana. Uraziło mnie to nieco, gdyż,