Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Magja i czary.djvu/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Lecz jeśli ofiarą „enwoltowania“ nie był mag, lecz biedny profan — co czynić?
Wtedy postępują bardzo różnie. Wysoci adepci odprawiają t. zw. Ceremonję glorji Melchizedecha“, polegającą na przyciągnięciu fal sympatji, a zneutralizowaniu jadowitych. „Ceremonja glorji Melchizedecha“ jest aktem nader uroczystym i celebrujący występuje w białych pontyfikalnych szatach. Uchodzi za niezawodną w wypadkach, gdy ani sposób, ani środek oczarowania nie jest znany. Bliższych szczegółów na tym miejscu, niestety, z różnych względów podać mi nie wolno.
Można działać inaczej. Przedewszystkiem należy ustalić sposób magicznej wolty. Wtajemniczeni wprowadzają zwykle medjum w stan jasnowidzenia i wtedy każą mu określać, w jaki sposób działał czarownik. Po ustaleniu faktu — usuwa się sam przedmiot „maleficium“: więc niszczy corychlej figurkę, lub też, zamienione w jadowity tok magnetyczny, zwierzę.
Poza tem zaś rada jadna.
Nigdy nikomu nie dawać swej bielizny, ani ubrania, o ile starannie wypranem i oczyszczonem nie zostało, jak również nigdy nie nosić cudzego ubrania, o ile puryfikacja nie nastąpiła.
Dla czego? Parę przykładów w historji przypomnę, czytelniku!
Więc cytują fakt o królu francuskiem Henryku II, który podczas tańców wyszedł do drugiego pokoju i tam, przez pomyłkę, zamiast ręcznikiem, wytarł sobie twarz przypadkowo leżącą koszulą jednej z dam dworu Marji de Cleve — do której potem poczuł nieprzepartą miłość.
Również w ten sam sposób, powstać miała wielka miłość