Przejdź do zawartości

Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Kobiety w życiu wielkich ludzi.djvu/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zdążyli już byli zapomnieć o swych decyzjach, ze względu zaś na entuzjazm ludu, wszędzie ją spotykającego owacyjnie, nie zechcą wszczynać starych sporów i narażać się na niepopularność. Toć właśnie ten entuzjam, to była najpotężniejsza broń w ręku samozwańczej bohaterki... i temu przypisać należy, iż nikt z możnych tego świata dotychczas jawnie przeciw niej wystąpić się nie ośmielał...
Po drodze do Paryża znów witały ją odświętnie przybrane tłumy mieszczan i chłopstwa... ale tym razem noga powinęła się awanturnicy. Uniwersytet i parlament zirytowały się nie na żarty i postanowiły nie dopuścić do wkroczenia do grodu. Jakto?! Oficjalnie przez nich została uznaną za winną i spaloną na stosie — a ona pozwala sobie jeszcze tu przyjechać konno? Szczyt bezczelności! Trzeba z tem raz skończyć!
Wysłano przeciw pseudo Joannie silny oddział łuczników i miast triumfalnego przyjęcia osadzono, nawet bez należytych honorów, w turmie.

Joannę d’Armoise oskarżono o oszustwo i chęć wprowadzenia w błąd ludu i wedle humanitarnego zwyczaju ówczesnej procedury sądowej zaproponowano: albo przyzna się do

68