Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Duchy i zjawy.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nym momencie przerwać seans z powodu zmęczenia — siła niewidzialna poczęła temu przeczyć, początkowo uderzeniami pięści niewidzialnej w stół (działo się to przy pełnem świetle), a gdy Eusapia mimo to trwała przy swym zamiarze, dłoń niewidzialną... wymierzyła jej dwa potężne policzki.
Innym razem w 1901 r. podczas seansów w Villa Minerva we Włoszech, Eusapia Palladino, gdy po seansie znajdowała się poza obrębem kotary, naraz została pochwycona przez dwie, wysuwające się z za kotary, doskonale widoczne męskie ręce. Działo się to równie przy pełnem świetle. Medjum się broni, krzyczy — nic nie pomaga. Tajemnicze ręce wciągają Eusapię za kotarę i tam się dopiero dematerjalizują, znikają.
Delanne podkreśla ten fakt jako, niezwykle charaterystyczny. Medjum było rozbudzone, nie w transie i walczyły tu ze sobą dwie wole: wola medjum i wola siły tajemniczej.
W „Revue Metapsychique“ (4-VI 23) dr. Schwab z Berlina pisze, iż medjum jego, Marja Volhardt, ulega jakby stałemu przedśladowaniu sił niewidzialnych. Podczas seansu padają na nią niewiadomego pochodzenia kamienie, ciskane są ciężkie, znajdujące się w pokoju przedmioty. Boi się ona, dosłownie, seansować, gdyż objawy zagrożają jej zdrowiu i niejednokrotnie wychodziła z doświadczeń poraniona.
Komunikaty, jakie otrzymuje z zaświatów, są na pół ironicznego na pół grożącego charakteru.
Dodać należy, że Marja Volhardt liczy lat z górą piędziesiąt.
Jak te objawy rozumieć należy?