Czasami materjalizacja jest tak niekompletna, że ukazuje się coś na kształt postaci ludzkiej, zakończone zamiast głowy kulą.
W kołach, w których seanse są odbywane systematycznie, przeważnie przybywa jedna i ta sama zjawa. Ponieważ zjawa taka nietylko przedstawia się sama uczestnikom jako dusza zmarłego, lecz na żądanie usiłuje dać dowody swej tożsamości np. podpisuje się, lub cytuje fakty ze swego życia — spirytyści uważają to za niezbity dowód istnienia duchów. To też w każdym kółku spirytystycznym jest jeden jakby duch opiekuńczy, zwykle krewny lub blizki przyjaciel, któregoś z uczestników. On to de facto kieruje seansem, oświeca i poucza zebranych. Duch taki przyprowadza inne duchy, przedstawia je obecnym, chroni ich od złośliwości „złych duchów“.
„Duchy“ takie pojawiają się niejednokrotnie przez szereg miesięcy i lat — najlepszym tu chyba przykładem cytowana przezemnie zjawa Katy King.
Również medja mają częstokroć swego ducha opiekuńczego, którego zwykle nazywają „duchem kontrolującym“ — „esprit controleur“.
Opiekuje on się czule medjum, oznajmia zebranym kiedy jest zmęczonem, kiedy należy przerwać doświadczenia etc. Duch taki sam magnetyzuje medjum, aby wpadło w głębszy trans, a gdy pragnie zakończyć seans budzi medjum.
Jest to jakby rodzaj dwojnika (double) medjum.
Np. Stanisława Tomczykówna stale miała „małą Stasię“ — 12 letnią dziewczynkę, Stanisława P. zaś ma „małą Zosię“.
Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Duchy i zjawy.djvu/61
Wygląd
Ta strona została skorygowana.