czynili francuski uczony dr. Geley oraz p. inż. Piotr Lebiedziński[1] o czem mówić będę poniżej.
Więc powiedziałem, że skonstatowano, iż podczas transu z medyum wydziela się owa gazowego kształtu ektoplazma.
Aby przekonać się, iż ektoplazma ta nie może być jakąś substancją sztucznie wypuszczaną z ust przez medjum, na twarz tegoż nakładano gęstą wualkę, tem nie mniej ektoplazma przedostawała się.
Ektoplazma najczęściej wydziela się z ust medjum, lecz może się również wydzielać ze wszystkich częśc, jego ciała — więc piersi, karku, szyi, rąk, nóg ect.
Wygląd ma najprzeróżniejszy: czasem długiego wąskiego paska, jakby języka, to znów jakby splątanych sznurów. Również i wielkość ektoplazmy bywa różna, czasem pokrywa ona całe medjum jak by płaszczem lub chustą.
Barwy jest najczęściej białej, czasem szarej a nawet czarnej.
Substancja ta nader ruchliwa, przypomina jakby pełzanie gadu; podnosi się opada, pełza po kolanach piersiach i plecach medjum.
Ektoplazma jest jakby nierozerwalnie złączona z istotą medjum: każde niespodziewane doknięcie jej przez element obcy np. uczestnika seansu (o ile nie dzieje się o to wiedzą medjum) powoduje u medjum bolesne odczucie, a może nawet wywołać boleści i konwulsje. Tak
- ↑ Oprócz wymienionych wielkie zasługi w tej dziedzinie położyli i prof. K. Richet, Morselli, Encamara, Oliver Lodge, Sigdwick, Grünewald, Crawford i inni.