Strona:Staff LM Zgrzebna kantyczka.djvu/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
KONIE WY, CZARNE KONIE...


Konie wy, czarne konie! I ty, czarny wozie!
Dokądże to w triumfie mnie ludnym wieziecie?
Dlaczego ktoś urąga w rozpaczy i grozie?
Czy, żem tylu honorów dostąpił na świecie?

Czemu hymn triumfalny tak kruczo zawodzą?
Czemu, zazdrośni chwaty mej, skrywają twarze
I czemu wszyscy wokół tak milcząco chodzą,
Jak pogorzelcy bladzi po nocnym pożarze?

Konie wy, czarne konie! Więc tu kres pochodu?
Idziecie już? Więc idźcie. Chętnie sam zostanę.
A może baśń przypomnę, słyszaną zamłodu,
O życiu, co nie było miedzą w śmierć worane.