Strona:Sophie de Ségur - Przykładne dziewczątka.djvu/189

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wielkiego bólu — odezwała się Kamilka z powagą.
— O tak, tak — mówiła Stokrotka płacząc — Kamusia zawsze ma zacne pomysły i mamusie nasze będą też modliły się o to.
Dziewczynki wpadły do salonu i opowiedziały pośpiesznie o wypadku, który również przeraził dobrą panią Marję i jej towarzyszkę. Obie postanowiły pójść zaraz nad rzekę i przekonać się, czy istotnie niemożna uratować Hurela.
Dzieci pozostały w domu, oczekując z niecierpliwością powrotu swysh matek. Okazało się jednak, że nie ma żadnej nadziei. Siostra i szwagier Hurela zabrali trupa na wóz, aby odwieść go do wioski; przedtem uprzedzono ostrożnie żonę o spadłem na nią nieszczęściu.
Cały dzień mówiono wciąż o Hurelach, panie przemyśliwały czem im przyjść z pomocą.
Nazajutrz wybrały się w odwiedziny do biednej wdowy, której rozpacz nie miała granic, Wikcia też płakała po całych dniach i nocach, a Teofil, pozostający na służbie w oddalonem dość mieście nie mógł jeszcze nadjechać. Wezwano go listownie aby przybył na pogrzeb.
Zosia dowiedziawszy się, że Hurelowie są w ciężkim materjalnem położeniu, zapro-