Strona:Smiech-studyum o komizmie.pdf/143

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

miejsca na swobodne poruszanie się, a przedewszystkiem na wzruszanie się losem innych ludzi. Przypomnijmy sobie słowa sędziego Dandina powiedziane do Izabelli, która go pyta, jak może patrzeć na tortury nieszczęśliwych skazańców:
— Ba! Zawsze człowiek przytem przepędzi godzinę lub dwie.
Najpospolitszym środkiem ośmieszenia zawodu jest wtłoczenie go niejako w obręb języka, który mu jest właściwym: gdy każemy sędziemu, lekarzowi, żołnierzowi, stosować do spraw codziennych język używany w prawodawstwie, strategii lub medycynie, jak gdyby nie byli zdolni mówić zwykłym językiem wszystkich ludzi. Zazwyczaj ten rodzaj komizmu rozporządza dość grubymi efektami. Stają się one jednak znacznie delikatniejszymi, jeśli równocześnie z przyzwyczajeniem zawodowem odsłaniają także jakąś osobliwość charakteru. N. p. śmieszność Molierowskich „Sawantek“ polega w wielkiej mierze na tem, że one myśli i zdania naukowe wyrażają w formie potocznych sentymentów kobiecych n. p. „Epikur mi się podoba“, Kocham wichry“ i t. d. Jeżeli odczytamy uważnie 3-ci akt, zobaczymy, że Armanda, Filaminta i Beliza prawie bezustannie używają takiego stylu.
Idąc dalej w kierunku tych samych badań, wynaleźlibyśmy też logikę czysto zawodową, t. zn. odrębny sposób rozumowania, nabyty w pewnych środowiskach, słuszny tylko w obrębie tego środowiska, poza nim zaś zupełnie fałszywy. Kontrast