Przejdź do zawartości

Strona:Skrypt Fleminga I.djvu/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

niecznie stoją na czele tego kobiécego rządu za czasów Augusta. Po za temi świetnemi gwiazdami, kometami raczéj, przebiegającemi niebo saskiego Olimpu, stoją ukryte postacie, przysłonione, niewidoczne, poruszające i królem, i jego ulubieńcami i ulubienicami. Ich rączki wiją sieci, zrywają węzły, stręczą i odstręczają, podnoszą i obalają. Po za każdym z bohatérów stoi taka mistrzyni, która pociąga sznurki poliszynela i każe mu śmiać się, wykrzywiać i tańcować.
Za Flemingiem widać siostrę jego stryjeczną; Przebendowską, którą późniéj bliżéj poznamy, za innemi motorami żony i ulubienice.
Jednym z faworytów par excellence Augusta II, którego nazywano nawet tém imieniem, odznaczającém go do śmierci — był hrabia Fryderyk Vitzthum von Eckstädt, pochodzący z jednéj z najstarszych rodzin w Turyngii. Był on przyjacielem młodości króla, z nim razem odbywał podróż po Europie, znał go doskonale i zostawał z nim na stopie poufałości, innym niedozwolonéj.
Był to śliczny mężczyzna i dworak w całém znaczeniu tego wyrazu, głowa pusta, serce wystygłe, w towarzystwie człowiek miły, szlachecko-pańska duma ogromna, obojętność na wszystko wielka, oprócz — gry. Królowi służyć jako tako, a grać dzień i noc, było zadaniem jego życia. Ani o majątek, ani o władzę i znaczenie się nie dobijał; miał u króla łaskę, wiedział że August, nawykły do niego, nie obejdzie się bez jego usług, i życia używał, nie dbając wiele o honory, ani o stanowisko. Służba jego była osobista, poufała; w publiczne sprawy Vitzthum wdawać się nie lubił, bo go to od życia odrywało. On reprezentował szlachtę niemiecką na dworze. Wyjątkowo użył go król w r. 1702