Strona:Siódma jesień.pdf/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I gwiazdą i konwalją,
Grzechem na ciebie patrzę,
Oczy się ciebie boją,
Bo jesteś męką moją,
A jam cię chciał wypłakać
Przez tysiąc długich nocy,
Ale minęły noce
Płakane, nieprzespane,
I cóż mi pozostało?
Łzy straszne, jak sieroce,
I żale i niemoce
I nic i nic prócz tego,
Prócz krzyku i udręki,
— Wyratuj ty mnie z męki,
Wyratuj ty mnie z męki
I z grzechu, z grzechu mego!