Przejdź do zawartości

Strona:Seweryn Goszczyński - Sobótka.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
27.

Gacki pisnęły, w gwałt huknęły sowy.
Gacek, nietopérz.

28.

Królem on wężów, zwany u górali.
Podług górali, wąż ten istnie rzeczywiście. Ma mieć barwę nadzwyczajnéj piękności, a na głowie grzebyk do korony podobny. Napastowany wydaje gwizd donośny, a tysiące wężów przybywa mu na pomoc.

29.

Nieżywa głowa skacze w ślad za niemi.
Ta głowa bez reszty ciała, obrosła bardzo długiemi włosami, błąka się do dziś dnia po łopuszańskich polach.

30.

Cóż wam zaśpiéwam? o chmurnéj dolinie.
Kościeliska dolina, ma dzisiejsze nazwisko dopiéro od porażki Tatarów, wprzódy więc inne mieć musiała; dowolnie nadałem jéj miano: pochmurna, z przyczyn w pieśni wyłożonych. Ze źródła o którém pieśń spomina wypływa Dunajec czarny.

31.

Gdzie skały, zamkiem zakopiańskim zwane.
Nie raz można między górami trafić na masę opok, wyobrażających w całości swojéj obwarowane miejsce. Do rzędu takich zjawisk należą