Przejdź do zawartości

Strona:Selma Lagerlöf - Legendy o Chrystusie (tłum. Markowska).djvu/167

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   163   —

dokonał. Najstarszy z pomiędzy sędziów pierwszy przyszedł do siebie. Zaczął wnet wołać, by pojmano bogatego kupca i stawiono go przed sądem. A gdy się to stało, wydano wyrok, by całe mienie bogacza dostało się biednej wdowie, bowiem popełnił on krzywoprzysięztwo w świątyni.
Potem zaś sędzia począł dopytywać o chłopca, który przeszedł przez Wrota Sprawiedliwości Skoro jednak ludzie obejrzeli się za nim, znikł on już bez śladu. Bowiem tejże chwili, gdy rozstąpiły się kolumny, zdało mu się, że się ze snu głębokiego obudził i wnet przypomniał sobie rodziców i podróż do domu.
— Śpieszno mi teraz wracać trzeba — pomyślał — by rodzice nie czekali na mnie.
Nic przecież nie wiedział o tem, że godzinę całą strawił u Wrót Sprawiedliwości. Zdało mu się, że ledwie chwil parę tam spędził, mniemał więc, że dość ma jeszcze czasu, by spojrzeć na Most do Raju, zanim opuści świątynię.
Lekką stopą przemknął się między