Przejdź do zawartości

Strona:Słowo o wyprawie Igora.pdf/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Huczą dzwony w połockiej dzwonnicy
Przed jutrzenką u Zofji świętej,
A on słyszy je w Kijowie, w stolicy,
Oj, obrotny był przemieniec, pojętny![1]

Wieszczej duszy był, śmiałego serca,
60 

Aleć nieraz się on trapił męką,
Jemuż śpiewał stary Bojan przezierca,
Przygadywał mu zmyślną piosenką:
«Nic chytremu chytrość nie pomoże,

A bystremu na nic bystrość sokola,
65 

Wiedz ty, książę, taka ludzka dola:
Nie ominą cię sądy boże».

Teraz szlochaj, ziemio ruska, z żalu, troski,
Kiedy sięgasz w dawne dzieje swe pamięcią,

Bohatyra Włodzimierza wspomnij księcia,
70 

Co do skały nie dał przykuć się kijowskiej!
Rozchwytały mu chorągwie butne wnuki,
Jedną Ruryk, drugą Dawid nierozumny,
I na wietrze rozwiewają się buńczuki,

Na wsze strony niemi miota wicher szumny[2].
75 




  1. w. 59 dodał tłumacz.
  2. w. 68—75. Po tej wzmiance o dawnych dziejach sławnych, zwrot ku smutnej teraźniejszości: nie utrzymaliśmy na górach kijowskich starego Włodzimierza (Monomacha), jego chorągwie razem stały, jego potomków rozdzieliły się wrogo; na różne (przeciwne) strony wieją im proporce, śpiewają im włócznie. Tłumacz dodał w. 75, a «śpiew włóczni» włączył do następnego ustępu X, ale prawdopodobniej kończy on ustęp IX.