Przejdź do zawartości

Strona:Słowa we krwi.pdf/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ROZMOWA


— Kto jesteś?
— Lunatyk, we śnie krążący.
— Co robisz?
— Błądzę, obłędny i śpiący.
Płynę, ślizgam się lekko po księżycowej polewie…
— Dlaczego?
— Nie wiem.

— Skądżeś ty?
— Z domu, z mieszkania.
Księżyc mnie na świat wygania,
Woła mnie śpiewem srebrnym
Na mgławy spacer podniebny,
Muszę iść!
— Biedny!…
A ty się nie daj!
— Nie mogę.
Żałobnie wyruszam w drogę,
Żegnam się z życiem płacząc
I idę w wędrówkę tułaczą…