Strona:Rudyard Kipling - Stalky i Sp.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.



„Wielkich Ludzi, pieśni, chwal“
Małego imienia.
Bo ich dzieło rośnie wciąż,
I ich dzieło rośnie wciąż
W głąb i wszerz się krzewi wciąż
Ponad ich marzenia.

Wiatr zachodni, morza szum
Wyrwały nas matkom,
Rzuciły na nagi brzeg —
Tuzin domów, gdzie ten brzeg,
A lat siedem marzł w nich człek
Z uczniacką czeladką.

Sławnych ludzi był tam rój,
Wielkiej uczoności;
Wzięło się tam dużo trzcin,
Wciąż słyszało się świst trzcin,
Nikt nam nie żałował trzcin,
Ze szczerej miłości.

Od Egiptu aż po Pont
I przez Himalaje —
Pełno ludzi z naszych gron
Brazylia i Babylon
Wyspy czy też Andów skłon,
Wszędzie nasz człek staje.