Strona:Rudyard Kipling - Od morza do morza 02.djvu/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



XXIV.
Opowiada, jak wdałem się w politykę i w miłosne sprawy. — Zawiera rozprawę o amerykańskich pannach i o murzymach. — Kończy się maszyną do pisania.

Jestem beznadziejnie zakochany w ośmiu amerykańskich pannach, a każda z nich jest zachwycająca, dopóki druga nie wejdzie do pokoju. O-Toyo była śliczna, ale brakowało jej wielu rzeczy, naprzykład mowy. Chichotanie nie może starczyć za wszystko. Pozostała więc obojętna w Nagasaki, a tymczasem ja zacząłem palić moje serce na ofiarnym ogniu przed wysoką blondynką z Kentucky, którą w dziecięcych latach niańczyła czarna „mammy.“ Naturalnym porządkiem rzeczy panna wyszła na kalifornijską piękność, przyjęła paryzkie stroje, kulturę Wschodu, wycieczki do Europy, dziką oryginalność Zachodu i dziwaczne, mgliste zabobony murzynów, a cała ta mieszanina oddziaływa wzruszająco na duszę. Jest ona jedną z wielu gwiazd. Item — panienka wierząca w potęgę wykształcenia i posiadająca je, z kilku setkami tysięcy dolarów w dodatku. Item — przewodniczka pewnego rodzaju salonu informacyjnego, gdzie się panny zbierają, czytają dzienniki, i śmiało roztrząsają metafizyczne zagadnienia, panna z migdałowego kształtu oczyma, czarnobrewa, wyniosła i stanowcza. Item — drobniutka osóbka i bez żadnej powagi, zdolna jednym frazesem zdeptać i unicestwić pół tuzina młodzieńców. Item — milionerka obciążona pieniędzmi, samotna, uszczypliwa, z językiem ostrym jak brzytwa, pożądająca szerszej widowni a przykuta