Strona:Rudyard Kipling - Kim T1.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wał go z powrotem, naradzał się chwilę z towarzyszem, który zmierzywszy okiem od góry do dołu całą zieloną gąszcz drzew, odwrócił chorągiewkę i zatknął ją na nowo do ziemi.
Widowisko to pochłonęło zupełnie uwagę Kima, który przyglądał mu się namiętnie, z zapartym oddechem. Po chwili żołnierze oddalili się nurzając w zupełnem świetle słonecznem.
— O, Świętobliwy — szepnął Kim. — Zaczyna się sprawdzać moja przepowiednia, ta, którą wyrysował na piasku kapłan w Umballi! Przypomnij sobie tylko co on mówił. „Najprzód przyjdzie dwóch „ferashes“ (szeregowców) — aby wszystko przygotować... w miejscu cienistem. — Tak, jak się to zawsze dzieje na początku przy wizjach.
— Ależ to nie jest wizja — rzekł Lama. — To tylko zwykła ułuda tego świata i nic ponadto.
— ...„A za nimi przyjdzie Byk — Czerwony Byk na zielonem polu“. Patrz-no! Oto i on!
To mówiąc, Kim wskazał na chorągiewkę, wbitą w odległości niespełna dziesięciu stóp od miejsca, gdzie byli ukryci, którą powiewał wieczorny wietrzyk. Była to zwyczajna chorągiewka do sygnałów, ale pułk dbały zawsze o swe honorowe odznaki, ozdobił ją herbem pułkowym, zwanym Czerwonym Bykiem, który jest chlubą pułku Mawericków — dużym Czerwonym Bykiem na tle irlandzkiej zieleni.
— Widzę i przypominam sobie teraz — odrzekł Lama. — Tak, to z pewnością twój Byk. I napewno muszą to być ci właśnie dwaj ludzie, co mają wszystko przygotować, którzy tu przyszli przed chwilą.
— To są żołnierze — biali żołnierze. A co mówił kapłan? Znak Byka w przepowiedniach oznacza Wojnę i zbrojnych ludzi! O, Świętobliwy! to wszystko wyraźne, że odnosi się do tego, czego szukam.