Strona:Rudyard Kipling - Druga księga dżungli (tłum. Birkenmajer).djvu/7

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została skorygowana.
    SKĄD SIĘ WZIĄŁ STRACH

    Kałuże wyschły — stan wody spadł —
    więc żyjem z sobą za pan brat!
    Z pyłem na sierści i z ogniem w paszczy
    tłoczym się wśród nadbrzeżnych haszczy.
    Wśród lęku, spieki, ani nam w głowach
    choćby przelotna myśl o łowach!
    Sarniąt nie płoszy burymi kudły
    wilk — jako one trwożny, wychudły;
    łania też śmiało spogląda nań,
    choć on jej ojcu przegryzł krtań!...
    Kałuże wyschły — stan wody spadł —
    bawmyż się z sobą za pan brat!
    O łowach nawet marzyć nie śmiejmy,
    zanim deszcz spłucze wszelkie rozejmy!


    Prawo Dżungli — które jest chyba najstarszym prawem w świecie — uwzględnia i przewiduje niemal wszystkie przypadki, jakie się zdarzyć mogą Plemionom Leśnym, a czas i praktyka uczyniły zeń wprost wzór doskonałości, prawdziwe zwierciadło ustawodawstwa. Kto czytał poprzednie opowieści o Mowglim, ten wie, że chłopak spędził znaczną część życia w wilczej gromadzie seeoneńskiej, pobierając od brunatnego niedźwiedzia Baloo naukę Prawa. Otóż ilekroć Mowgli niecierpliwił się i nudził słuchaniem ciągłych nakazów, Baloo wyjaśniał mu, że Prawo jest podobne do olbrzymiego pnącza, gdyż okręca się każdemu dokoła grzbietu i nikt nie potrafi zeń się wywikłać.