Strona:Rudyard Kipling - Światło które zagasło.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

odczuwaną przez nich litość i trwogę. Inaczej u Kiplinga, któremu słynny „horror of self-expresssion“ nie pozwala na tego rodzaju subjektywne traktowanie przedmiotu. Widząc zachowanie się Dicka tuż przed oślepnięciem, a zwłaszcza już po utracie wzroku, zdajemy sobie dość jasno sprawę, że w ten sposób do swego bólu i do klęski nie może się odnosić nikt inny, tylko on sam, Dick Heldar; po eksperymencie głodówkowym stać go było na szalone wymysły podczas malowania „Melancholji,“ a warjacka eskapada przedśmiertna do Sudanu jest zgoła naturalną niejako konkluzją wszystkich dążeń i postępków jego życia.
Tak więc — ku wielkiemu zgorszeniu tych malkontentów-krytyków, którzy pomawiali „Światło“ o brak „pogłębienia psychologicznego“ — gotów jestem twierdzić, że w zestawieniu z „Upiorami“ właśnie na punkcie ujęcia psychologicznego ma dzieło Kiplinga, wolne od retorycznego patosu, nawet z tego patosu niekiedy podrwiwające, stanowczą przewagę. Dodam wreszcie, że co w treści dramatu Ibsena jest piękną i efektowną cyzelaturą, to Kipling pogłębia twardym i ostrym rylcem istotnego przeżycia. Kipling miał już w dzieciństwie wzrok osłabiony; przekonać się o tem można choćby z powieści „Stalky & Co,“ gdzie niejednokrotnie w sposób humorystyczno-dosadny wspomniane są okulary, „zdobiące“’ nos Kiplingowego sobowtóra, Beetle’a. Podróże i uporczywa praca jeszcze bardziej wzrok ten nadwyrężyły, to też był czas, gdy autor „Światła“ mógł istotnie mieć na tym punkcie poważniejsze obawy. Polskiemu czytelnikowi, znającemu dzieje swej literatury, może się rzucić w oczy przypadkowa analogja z genezą postaci Orcia w „Nieboskiej komedji“ Krasińskiego...
Ostatnią, przedśmiertną wyprawę Dicka nazwałem „zgoła naturalną niejako konkluzją wszystkich dążności i po-