Strona:Roman Szymański - Pracą i Oświatą.pdf/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tego, bo pochodzi z pod pióra osoby wykształconéj, stojącéj od lat kilku na czele Spółki Pożyczkowéj i obeznanéj dobrze z potrzebami naszego mieszczaństwa.

Wchodzić w krytykę tego niewątpliwie nowego ruchu, nie tu jest miejsce. Zadaniem mojém było zwrócić tylko na niego uwagę Szanownych Panów, abyśmy sobie tém lepiéj uprzytomnili, jak właśnie w dzisiejszéj chwili potrzebą jest pod każdym względem, abyśmy przez Towarzystwa Przemysłowe wpływ wywierali na umysły mieszczaństwa naszego, ruszającego się masą, jak się wyraziłem, do nowego życia. Towarzystwa nasze są najstósowniejszym organem, aby objawy te, wcale świeżéj daty, obserwowały, badały, aby popierały moralnie to, co w nich jest dobrego, i służyły im w ogóle za propagandę.

Aby jednak ta praca była jak najskuteczniejszą i jak najwdzięczniejszą, ażeby ogarniała coraz szersze koła naszego obywatelstwa miejskiego, nie dość na tém, że będziemy pracowali, każde Towarzystwo z osobna, bez związku z drugiém. Do tego potrzeba nam bliższego porozumienia, ściślejszych stósunków wzajemnych, ażeby propaganda była szybsza a sąd o tém, co na uznanie i rozpowszechnienie zasługuje, wytrawniejszy. Dla tego też powstała tu myśl, ażeby Szanowne Zgromadzenie zgodziło się na pewną formę wspólnych narad, na którychby poruszane były kwestye, obchodzące sprawy Towarzystw Przemysłowych a zostające w ścisłym związku z dobrobytem i oświatą naszego obywatelstwa miejskiego.
Sądzę, że szczęśliwiéj nie mogę zakończyć mego odczytu, jak szczerze i gorąco polecę Szanownym Panom