Strona:Robert Louis Stevenson - Człowiek o dwu twarzach.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jak ją sobie urzędnik wyobrażał. Hyde miał mało znajomych, a i pan służącej widział go tylko dwa razy. Rodziny jego nigdzie nie można było wytropić, nie istniała też żadna jego fotografja, a nieliczna garstka tych, którzy go znali, nie zgadzała się absolutnie co do jego rysopisu, jak to zazwyczaj zdarza się u tego rodzaju obserwatorów. W jednym tylko względzie wszyscy się zgadzali: że ten, którego teraz władza ścigała, wywoływał zawsze wrażenie czegoś niesamowitego.