Strona:Roald Amundsen - Życie Eskimosów.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

na miejscu najadają się do syta, podczas ściągania skóry. Pracę tę wykonywują bardzo starannie, gdyż każda skóra przedstawia dużą wartość. Większą część mięsa przechowują w składzie, zrobionym bardzo porządnie z ostrych kamieni, tak żeby nie mógł do niego dostać się lis. Pomimo tych ostrożności, udaje mu się czasem zakraść do składu i nieprawdopodobną wprost rzeczą jest, jak wielkie spustoszenie może zrobić w krótkim czasie. W lecie naturalnie mięso psuje się bardzo prędko, ale co to szkodzi! Połyka się je z takim samym apetytem jak świeże.
Jedno było dla mnie zupełnie jasne, a mianowicie, że rodzaj życia, jaki prowadzą Eskimosi nauczył ich nie marnować nic, co można zjeść.
Pewnego dnia poprosił mnie stary Eldro o pozwolenie zabrania czegoś, co leżało na wzgórzu, a było moją własnością. Nie zrozumiałem dobrze, o co mu chodziło i myśląc, że chce zabrać kawałek wyrzuconego drzewa lub blachy, zgodziłem się na jego prośbę. Odszedł rozpromieniony, dziękując mi wielokrotnie. Po chwili zeszedłem na dół i zobaczyłem, jak Eldro siedział na pochyłości, bardzo czemś zajęty. Zbliżyłem się bardzo zaciekawiony i zobaczyłem, że Eskimos wyrywa żołądek z zabitego renifera, który leżał już od jesieni. Psy moje kręciły się w tem miejscu, ale padliny nie tknęły. Eldro tymczasem uśmiechał się słodko do niespodziewanej zdobyczy i powiedział mi, że żona będzie zachwycona z powiększenia zapasów. Zrobiłem uwagę, że nie powinien tego być zbyt pewnym. Ale następnego dnia przyszedł stary „gentleman“, przyniósł pozdrowienia i podziękowania od żony i ofiarował mi tuzin pięknych pstrągów.
Polowania odbywają się przeważnie w lecie. Za-