Strona:Roald Amundsen - Życie Eskimosów.djvu/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

braknie na niczem, posiada on całe mnóstwo skór i ubrań. Zresztą w mieszkaniach tych jest nieznośny odór rybi, wszystko czego się tknąć, przesiąknięte jest olejem rybim.
Mali chłopcy włóczą się po lodzie i łowią dorsze, a dorośli w bieżącej wodzie pstrągi. Szczupak łowi się na wędkę, której haczyk zrobiony jest ze skrzywionego gwoździa. Mały pędrak sześcioletni może w ciągu jednego dnia złowić dużą ilość ryb.
Jeszcze cztery namioty należą do tych Eskimosów, którzy stanowią nasze towarzystwo, ale u właścicieli tych namiotów nie byliśmy z wizytą. Trzech z nich poznaliśmy jako kłamców, próżniaków i uważaliśmy ich za nicponiów. Czwarty to Eskimos Ogluli Nulieiu, człowiek godny zaufania, który na lato połączył się z Eskimosami Nedżili.
Poza tem wymienię jeszcze Tulurnakto, który ciągle się przeprowadzał i mieszkał to tu, to tam. Jego rodzina uważała go za warjata, ale w rzeczywistości był on najmądrzejszy z nich wszystkich. Często razem z Uhu towarzyszył nam w naszych ekspedycjach.
O jednym zapomniałem — właśnie schodzi ze wzgórza. Bawił poza domem. Jest najstarszym w tym plemieniu i uchodzi za najzręczniejszego czarownika, Aleingan Kagoptinner, albo „siwowłosy“. Mogę porównać go tylko ze starym, szczwanym lisem. Atikleura i Poieta są jego dziećmi, mieszka u tego ostatniego. Może mieć lat sześćdziesiąt, albo siedemdziesiąt, a jego czarne włosy i wspaniała broda są przypruszone siwizną, skutkiem czego nazwany został „siwowłosym“. Ma wygląd władcy mogącego rozkazywać i zdaje się, że istotnie wzbudza duży szacunek. Sam uważa się za najpierwszego w swoim rodzie, duma maluje się na jego twarzy. Nie mo-