Strona:Rabindranath Tagore-Sadhana.djvu/300

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
302
R. TAGORE: SĀDHANĀ

yāti dāurbhikṣaṁ kleśāt klēśaṁ bhayād bhayam. Przykrość, kłopot i t. p. (trouble w ang. przekładzie) jest może tutaj za słabym wyrazem na oddanie kleśā; raczej by powiedzieć: klęska. Zresztą nie wiem, skąd wzięta ta połówka zwrotki, bo nie z autentycznych upaniszadów. Zamiast dāurbhikṣa poprawniej byłoby durbhikṣa.

— Str. 216, uw. 114. — Tu autor nie podaje odsyłacza z tekstem sanskryckim, ale nie ulega chyba wątpliwości, że pisze pod wpływem częstych w Bṛhadār, — up. słów: nēti nēti (2, 3, 6; 3, 9, 26; 4, 2, 4; 4, 4, 22): Temi słowy określał ātmana mądry Yājñavalkya. Znaczą one „nie, nie!“ albo „nie tak, nie tak!“. Niema żadnej potrzeby widzieć w tem na jakąś dawną partykułę potakującą (greckie: nē), jak to czyni uczony niemiecki Hillebrandt. Najwyższy pierwiastek, czy go się pojmie nieosobowo czy osobowo, nie da się opisać, bo leży poza doświadczeniem, i dlatego po wszystkie czasy określano go przecząco. Zwłaszcza mistycy. Takie zdanie Bṛhadāraṇ-. up. ten ātman jest ’nie, nie!’, jest nieujęty, bo się nie da ująć“ (ēṣa nēti nēty ātmagṛhyō