Strona:Rabindranath Tagore-Sadhana.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
23
STOSUNEK JEDNOSTKI DO WSZECHŚWIATA

skojarzeń, jako siedziba jakiegoś wielkiego duchowego pojednania, gdzie dusza człowieka spotyka się z duszą świata.
Nie pragnę ani na chwilę budzić wrażenia, że powinno było być inaczej. Byłoby skrajnem marnowaniem sposobności, gdyby historja miała powtarzać się dokładnie w ten sam sposób na każdem miejscu. Dla obcowania duchowego najlepiej jest, ażeby ludy żyjące w odmiennych warunkach, słały na targ ludzkości swoje odmienne wytwory, z których każdy uzupełnia inne i jest im niezbędny. Pragnę jedynie powiedzieć, że Indje natknęły się u progu swego rozwoju na szczególny splot okoliczności, który nie przeszedł nad niemi bez śladu. Zgodnie ze sposobnościami, jakie im się nastręczyły, Indje dumały i ważyły, cierpiały i dążyły, nurzały się w głębiach bytu i dokonały czegoś, co niewątpliwie nie może być pozbawionem wartości dla ludu, którego rozwój dziejowy poszedł najzupełniej odmienną drogą. Ażeby się rozwinąć doskonale, wymaga człowiek wszystkich żywych pierwiastków, które stanowią jego złożone życie; dlatego to pokarm ludzki winien być hodowanym na różnych polach i znoszonym z różnych źródeł.