Strona:Rabindranath Tagore-Sadhana.djvu/175

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
177
URZECZYWISTNIENIE W CZYNIE

jaźni; taki, który pokazuje, że radość nasza polega na skierowaniu ku różnym celom różnostronnych sił naszych, oddanych w służbę dziełu ludzkości. Kiedy pracujemy pod przewodem tego umysłu dobroczynnego, działalność nasza jest unormowana, ale nie przeradza się w mechaniczną; jest to czynność nie podniecana potrzebą, lecz ożywiona zadowoleniem duszy. Działalność taka przestaje być ślepem naśladowaniem tego, co robi tłum, bezdusznem stosowaniem się do przepisów mody. Wówczas zaczynamy postrzegać, że On jest na początku i na końcu wszechświata,[1] i postrzegamy podobnie, że krynicą i natchnieniem naszych własnych czynów jest on, i on jest u ich mety, a przeto, że całą naszą działalność przenika pokój dobro i radość.

Powiada Upaniszad: Wiedza, potęga i czyn są z jego przyrody.[2] Li tylko, iż się w nas jeszcze nie zrodziła ta przyrodzoność, dążymy do rozdziału radości od pracy. Dzień pracy nie jest dla nas dniem radości — trzeba nam na to dni świątecznych; bo nie umiemy — nędzni ludzie! — znaleźć święta w pracy. Rzeka znajduje święto w tem, że

  1. vi cāiti cāntē viśvam ādāu (Śvēt, — up. 4, 1), dosł.: „i rozchodzi się wreszcie wszystko w początku“.Por. przekład niemiecki w uw. 82 do str. 175. Autor parafrazuje bardzo swobodnie.
  2. svābhāvikī jñānabalakriyā ca (Śvēt. — up. 6, 8). Zob. uw. 52 do str. 106.