Strona:Rabindranath Tagore-Sadhana.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
19
STOSUNEK JEDNOSTKI DO WSZECHŚWIATA

i gwiazdy, a równocześnie rozpromienia zmysły nasze światłem świadomości, poruszającej się i bytującej w nierozerwalnej ciągłości ze światem zewnętrznym.
Nie jest prawdą, jakoby Indje starały się zamykać oczy na różnicę wartości rzeczy różnych, wiedzą one bowiem, że tym sposobem życie stałoby się niemożliwem. Umysłowi indyjskiemu nie było obcem znaczenie wyższości człowieka na szczeblach drabiny stworzeń. Ale Indje pojęły po swojemu, na czem ta wyższość w istocie polega: nie na potędze posiadania, lecz na potędze zjednoczenia. Dlatego to Indje wybierały za cel swoich pielgrzymek wszelkie miejsca, gdzie tylko przyroda przedstawiała widok szczególnie podniosły lub piękny, tak żeby umysł mógł wybiec poza świat ciasnych konieczności i zdać sobie sprawę ze swego miejsca w nieskończoności[1]. To było powodem, dlaczego w Indjach cały lud, żywiący się niegdyś mięsem, zarzucił pokarm zwierzęcy i jął hodować uczucie powszechnej sympatji ku wszystkiemu co żyje — zdarzenie jedyne w dziejach ludzkości.

Indje wiedziały, że kiedy wznosząc szranki fizyczne czy umysłowe, odrywamy się gwałtownie od niewyczerpanego życia przyrody,

  1. To pewna, że nastrój religijny zdawał się w Indjach szczególnie łatwo krzewić na tle piękności przyrody. Literatura zachowała wyraźne wskazówki wyboru takich miejsc, jeżeli nie dla pielgrzymek (botu mi nic pamięć nie nasuwa), to dla dumań samotnych. Rzeczywistość odpowiadała tym wskazówkom. Uczony rosyjski Minajew, który zwiedzał Ceylon blisko pół wieku temu, czyni spostrzeżenie, że zakonnicy buddyjscy „mieli w wysokim stopniu rozwinięte poczucie piękności przyrody. Wybierali oni dla swoich klasztorów miejsca samotne na górach, budowali cele pod załomami skalnemi i stamtąd, w ciszy, roztaczały się przed nimi w całym przepychu obrazy przyrody podzwrotnikowej. Ukryci przed skwarem południowym w chłodnem wnętrzu jaskini, oglądać mogli milami wokoło na wszystkie strony rozmaite widoki, jeden piękniejszy od drugiego“. (I. P. Minajew, Oczerki Cejłona i Indji, iz putiewych zamietok russkawo, Petersburg 1878. t. I, str. 120).