Strona:Rabindranath Tagore-Sadhana.djvu/159

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
161
URZECZYWISTNIENIE W CZYNIE

Przez to oblekanie w czyn, człowiek wciąż Się coraz wyraźniej zarysowywa i ogląda się w coraz jaśniejszem świetle pod wciąż nowe mi postaciami na tle różnorodnych swoich czynności, w państwie, w społeczeństwie. Ta coraz większa wyrazistość ma na celu wolność.
Wolność nie tkwi w ciemności ani w mglistości. Nic nie krępuje tak strasznie, jak ciemność. Przed nią to szukając ucieczki, dobywa ziarno wszelkich sił, by puścić kiełki, pączek, by zakwitnąć. Ażeby zrzucić z siebie tę osłonę mglistości, pojęcia w umyśle naszym szukają wciąż sposobności obleczenia się w kształt zewnętrzny. Tak samo dusza nasza, ażeby wydobyć się z mgieł niewyraźności i wydostać na przestwór otwarty, stwarza sobie wciąż nowe pola działalności i skrzętnie szuka nowych form czynności, nawet takich, które nie są potrzebne do celów jej ziemskiego życia. A dlaczego? Bo chce wolności. Chce się widzieć, chce się urzeczywistnić.
Kiedy człowiek karczuje dżungle, ognisko zarazy, i zakłada sobie ogrody, piękno, uwolnione przezeń tym sposobem z zamknięcia brzydoty, jest pięknością jego własnej duszy; jeśli mu nie da tej wolności nazewnątrz, nie może