Strona:R. Henryk Savage - Moja oficjalna żona.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stauracyjnej, pełnej jedzących spiesznie podróżnych.
Wolne miejsca były jeszcze tylko u stolika rosyjskiego pułkownika. Starszy kelner szepnął słów kilka oficerowi, który właśnie usiadł, on zaś odpowiedział uśmiechem. Zaprowadzono nas do stołu dostojnika, który rad był, zda się, z możności podziwiania mojej olśniewająco pięknej towarzyszki.
Odszczególniony srebrnym łańcuszkiem płatniczy podał wielmożnej pani jadłospis i kartę win, ona zaś dokonała zamówienia ze spokojem nawykłej do dostatku kobiety, szepnąwszy potem czule:
— A co zjesz ty, drogi Arturze?
Skąd znała imię moje? Po chwili rozmysłu doszedłem do przekonania, że musiała je zobaczyć w paszporcie moim.
Zaraz potem przedstawił się pułkownik, władający doskonale językiem naszym, jako Iwan Petrof. Popijałem burgunda i delektowałem się pieczonym bażantem, oraz innemi smakołykami, z całą energją głodu, zaś pupilka moja rozmawiała uśmiechnięta z rosyjskim oficerem, który oznajmił, że jest komendantem wileńskiej dywizji pogranicznej, a także wyraził radość z powodu przybycia do Rosji Ame­rykanów, którzy przekonają się osobiście, że Rosjanie są lepsi, niż ich opinja.