Strona:Przygody Alinki w Krainie Cudów.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Przepraszam — rzekła Alinka z pokorą — zdaję mi się, ze doszłaś do piątego zgięcia.
— Daremnie się trudzę — rzekła mysz, gniewnie się zrywając i zabierając się do odejścia. — Obrażasz mnie poprostu, plotąc takie niedorzeczności!
— Stój, myszko stój! Nie miałam bynajmniej zamiaru obrazić cię — wołała dziewczynka!

Jednocześnie całe towarzystwo, głośnym krzykiem namawiało mysz do powrotu, łącząc się z prośbą dziewczęcia. Lecz wszystko napróżno, mysz bowiem potrząsnęła tylko głową przecząco, przyśpieszając kroku.
— Czemu nie chce pozostać? — westchnęła papuga, gdy mysz znikła.
— Jaka to szkoda, że niema tutaj Diny! — wybuchnęła Alinka — ona by myszkę natychmiast sprowadziła z powrotem.