Przejdź do zawartości

Strona:Przygoda z kelnerką.pdf/3

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tak się stało, proszę was,
Że zakochałem się w kelnerce.
Gdym ją uścisnął, rzekła: „Nie!”
Patrz pan ze wstydu cała płonę!
Jak z ciastkiem ze mną wszak pan wie:
„Dotknięte będzie policzone!


siągłem miłość jej po zgon,
Aż mnie nareszcie odwiedziła.
Szeptałem: „Moją bądź mój śnie”
Me serce pali się szalenie!
A ona na to: „Ach, nie, nie!
Uprasza się o niepalenie!


nowny Panie! Jak pan śmiał?!
Swój skarb straciłam tu najdroższy!
Odrzekłem: „Tak, to przykre, lecz,
Daremne żale, trudna rada!
Ach pani! Za zgubioną rzecz
Mój zakład wszak nie odpowiada,


wiedził kelnereczkę mą
Gość, wprawdzie mały, ale stały!
A dawny gość dziś kłopot ma,
Na interesie musiał stracić:
Dzwoniłem dawniej na nią ja,
Dzis ona dzwoni: „Prosze płacic!”