Strona:Przybłęda Boży.djvu/210

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

skończoną dojrzałość. Czwarta część kwartetu zbudowana jest z pogwałceniem wszelkich przepisów. Ośmiotaktowe ekspresyjne Larghetto jest jakby przegrywką, otwierającą widok na nerwowe, szukające szesnastki postrzępionego napozór Allegro agitato, które jednak już jest zgodne z sobą i tylko zaciekawia i łaskocze: przez rosnące sforzata, których barwy z niczem porównać nie można, wprowadza w bosko wygładzone diminuendo, każda zmarszczka łagodzi się w ciężko ścichających łopotach i poprzez trzykrotne „p“ wkracza w staccatowe finale, w przeniknięte zdobywczą pewnością Allegro molto. Część czwarta Kwartetu f-moll, złożona z tych trzech ustępów, dowodzi w sposób niezwykle jasny i wymowny, jak logika Beethovena umiała znajdywać sobie korytarze z niczem nie mające wspólnoty, nato, by swój wyraz określić precyzyjnie i bez konwencyjnych wątpliwości.
Z tych lat pochodzi też drobiazg, grany dziś przez wszystkie dzieci, minjaturka a-moll „Dla Elizy“, nazwana później „Albumblatt“. I wiązanka pieśni ludowych, szkockich i wallijskich, opracowanych na zamówienie Thomsona w Edynburgu, praca raczej rzemieślnicza. I dwie bomby na otwarcie nowego teatru w Peszcie, w czterech tygodniach machnięte, uwertura „Król Stefan, Węgrów pierwszy dobroczyńca“ i epilog „Ruiny Ateńskie“, do nadętych słów Kotzebuego. Utwory nad wyraz słabe, wobec innych uwertur i symfonij nie istniejące. Pisał je nagwałt, za pieniądze, terminowo, najpowierzchowniejszemi władzami talentu. Dlatego też publiczność peszteńska w czasie trzykrotnego, dzień po dniu, powtórzenia koncertu, szalała z zachwytu w roku 1812 równie głośno, jak publiczność warszawska w roku 1924. Autor takiemi słowy zaofiarował „Ruiny“ wydawcy: „Uwerturą, w nieco małym stylu, też służę panom. Wśród chórów znajduje się chór derwiszów, dobry szyld reklamowy