Strona:Przemysły.djvu/064

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A nocą
Na jasnej fabrycznej hali
Klawikordy maszyn turkocą,
Rosną ogromne bele,
Z chaosu wypływa ład, —
Szalej z radości, szalej!
Wyślij depesze
Na cały świat:
Na warsztatach wczoraj utkali
Tyle i tyle, — —
Rośnie bogactwo
Warstwa za warstwą
W pracy żarliwej,
W kipiącej sile
Trzęsie się powszechne gospodarstwo!
Prędzej, — —
Zakładają kable,
Rzucają mosty,
Rodzą się nowe okręty,
Ucieleśnia się tysiące marzeń.
Tyle radości!
Prędzej, — —
Ukazują się nieczytane książki,
Wynalazki otwierają niebo,
Nie nadążysz filmowi zdarzeń,
Powszechnemu Postępowi Pracy!