Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.2.djvu/223

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nia, jakby za każdym razem miał ducha wyzionąć. Usłyszały również jak mówił jedwabistym, pieściwym i rozkochanym głosem:
— O pani moja, Dulcyneo z Toboso, najwyższy kresie piękności, szczycie i korono mądrości wszelkiej, arko największego wdzięku, zbiorze cnoty, a wreszcie obrazie wszystkiego tego, co jest szacownego, przedniego i najmilszego na świecie! Co czynisz w tej godzinie? Czy masz myśl zabawną swoim niewolnikiem-rycerzem, który z własnej woli na takie utrapienia i hazardy się wystawia, aby ci tylko godnie służyć? Daj mi jakąś wieść o sobie, o srebrna luno, bogini o trzech jaśniejących obliczach![1] Zazdrosna o własne swoje oblicze nadziemskie, przyglądasz mu się teraz zapewne, przechadzając się po krużgankach wspaniałych pałaców swoich, albo też stojąc oparta na jakimś balkonie. Rozmyślasz, jakby to bez uszczerbku dla cnoty i wielkości swojej uciszyć tę burzę, szalejącą w mojem sercu, jaką szczęśliwością moje udręki wynagrodzić, jaki ukazać wczas trudom moim, słowem, jakie życie dać mojej śmierci, i jaką nagrodę moim tak wiernym służbom.
Ty słońce, coś winno teraz się pośpieszyć, aby zaprząc rumaki do swego ognistego wozu i wzejść wcześnie dla oglądania pani mojej — błagam pozdrów ją odemnie. Bacz jednak, abyś, ujrzawszy ją i pozdrowiwszy, nie pocałowało ją w oblicze, gdyż byłbym bardziej o ciebie zazdrosny, niż ty o tę wietrznicę niewdzięczną, która ci wiele mozołu przysporzyła i uganiać się kazała po polach Tessalji, czy wybrzeżach Peneusza, gdyż sam już nie wiem, gdzieś biegał, będąc zakochanym i zazdrosnym.[2]
Don Kichot doszedł właśnie do tego miejsca w swej uroczystej oracji, gdy córka gospodarska dała mu znak, żeby umilkł, a później rzekła:

— Przybliż się WPan, Mości kawalerze, jeśli łaska.

  1. „Diva triformis“ — mówi Owidjusz. Luna na niebie, Djana na ziemi, Proserpina lub Hekate w podziemiach.
  2. Don Kichota nieraz zawodzi pamięć w rzeczach literatury. Rycerz Posępnego Oblicza, jak widać, niezbyt dobrze znał legendę o Apollu i Dafne, która, uciekając od miłosnych prześladowań boga, została przemieniona w laur.