Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.2.djvu/196

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zaś już inaczej być nie może, tedy tylko za nią, która jest lepszą częścią duszy mojej.
Tutaj starzec tak rzewliwemi i gorzkiemi łzami się zalał, że nas do litości pobudził, zaś Zoraidę do tego przymusił, aby na niego spojrzała. Ujrzawszy go tak płaczącego, wzruszyła się bardzo, odeszła odemnie i przymknęła do ojca, uścisnęła go i twarz swoją do jego zbliżyła oblicza. Zaczęli płakać tak rzewnie, że i niektórym z nas łzy w oczach błysnęły. Ojciec ujrzawszy, że była tak odświętnie ustrojona i klejnotami przybrana, rzekł do niej w swoim języku:
— Co się to znaczy, moja córko, że wczora wieczorem, zanim się nam to okrutne nieszczęście, w jakiem się teraz znajdujemy przydarzyło, widziałem cię w sukniach zwyczajnych i codziennych, teraz zasię bez tego, abyś miała czas ubiór przemienić z racji jakiejś radosnej dla cię nowiny, którąby ci uczcić należało tym wspaniałym strojem, zważam cię, przybraną w najlepsze szaty, jakie ci dałem wówczas, gdy fortuna bardziej przychylna dla nas była. Odpowiedz mi, gdyż to mnie więcej turbuje i zdumiewa, niż samo nieszczęście, w którem się znalazłem.
Poturczenie przetłumaczył nam wszystko, co Maur do swojej córki mówił. Zoraida nie odpowiedziała ani słowa. Gdy Aghi Morato ujrzał w kącie łodzi skrzynię, w której zwykle klejnoty swoje zamykał i o której dobrze wiedział, że w Algierze pozostała, nie będąc nawet do ogrodu zniesiona, jeszcze bardziej się pomieszał i zapytał, jakim sposobem skrzynia ta do naszych rąk wpadła i co się w niej zawiera?
Poturczeniec, nie czekając aż Zoraida odpowie, rzekł:
— Nie trudźcie się, panie, by pytać o różne rzeczy córkę swoją, Zoraidę. Jednym krótkim responsem cię zadowolnię. Chcę abyś wiedział, że Zoraida jest chrześcijanką. Ona stała się ostrzem, co nasze roz-