Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.1.djvu/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szami Italji. Chrońcie je, jako bogatą rękojmię hiszpańskiej poezji.
Ksiądz, zmęczony okrutnie przeglądaniem tylu ksiąg, chciał resztę ich na pastwę płomieni oddać, lecz balwierz trzymał już w ręku otwartą księgę, zwaną Łzami Angeliki[1].

— Bardzobym sobie krzywdował — rzekł ksiądz, usłyszawszy tytuł — gdybym taką książkę spalić kazał. Jej autor był jednym z najzawołańszych poetów nietylko Hiszpanji, ale świata całego, i bardzo kształtownie kilka bajek Owidjusza przełożył.

  1. Marny poemat, składający się z dwunastu pieśni. Autor, Luis Barahona de Soto, sądził, że jest poetą o którym Ariosto mówił (Orl. Fur. XXX 16), że na lepszej lirze wyśpiewa koleje losu Angeliki po jej ślubie z Medorem. W części drugiej, kapitulum I „Don Kichota“ — wspomina go także Cervantes. W „Canto de Caliópe“ i w „Yiaje de Parnaso“ (cap. III) chwali go niezbyt słusznie. W „Galatei“ Luis Barahona występuje pod imieniem Lausa. Porównaj: Rodriguez Marin: „Luis Barahona de Soto: estudio bibliografico y critico“. Madrid 1905.