Strona:Prutem do Morza Czarnego.pdf/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tutaj podobnie w r. 1613 wdał się «zuchwale» w taką nierówną walkę Stefan Potocki, starosta feliński, który, popierając na tron hospodarski swego szwagra, Konstantego Mohyłę, zebrał sześciotysięczny oddział, wkroczył z nim do Mołdawji i zajął Jassy. Stąd wyruszył na południe przeciw kontrkandydatowi Konstantego―Tomży, popieranemu przez Turcję. Na Sassowym Rogu Potocki otoczony przez przeważające siły tureckie i wołoskie, «bitwę ― mówi współczesny pisarz ― sromotnie z nimi przegrał, sam do więzienia się dostał z wielką niesławą i ohydą narodu polskiego. Wojsko wszystko stracił, bo czego nieprzyjaciel nie pokonał, to w Prucie albo Dzieży rzekach, gdzie bitwę zwiedli, uchodząc, potonęli, tysiączny ledwo się wrócił. Płacz i narzekanie matek było nań wielkie w Polsce o stracenie dzieci, bo je z Akademji (krakowskiej) i ze szkół wywiódł był na tę wojnę i potracił tak łacno».
Od Scoposeni, lewy brzeg to dalszy szlak, którym Jan III posuwał się na południe. Nierówny, bo górzysty i bezludny teren, a przytem straszliwe upały, utrudniały pochód wojska. Z niemałym wysiłkiem dotarło ono 24 września do Saraty, gdzie po raz pierwszy ujrzano Tatarów i kilka z nimi stoczono utarczek. Dalszy pochód tym brzegiem okazał się niemożliwy. Wobec tego na radzie wojennej postanowiono przeprawić się na prawy brzeg, wzdłuż