Strona:Polacy w zaraniu Stanów Zjednoczonych.pdf/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

niósł swoją kwaterę do West Point. Forteca mogła pomieścić około 2500 żołnierzy.
Kościuszko uczynił z West Point potężną twierdzę, toteż Anglicy nawet nie ważyli się jej zaatakować, jak twierdził major John Armstrong, towarzysz broni Kościuszki. Podobnie oceniał fortyfikację West Point wybitny historyk amerykański w XIX stuleciu, George Bancroft.
W czasie pobytu u Gatesa w Whiteplains Kościuszko był jego sekundantem w pojedynku z gen. Jamesem Wilkinsonem (Gates i Wilkinson od pewnego czasu byli ze sobą skłóceni). Przy tej okazji poróżnił się z sekundantem Wilkinsona, Johnem Carterem i zażądał od niego satysfakcji, Carter jednak nie przyjął wyzwania. W następstwie między obu sekundantami wywiązał się długi pojedynek listowny.
Kościuszko pragnął przyłączyć się do armii generała Gatesa, który udał się na północ, by prowadzić działania wojenne w rejonie Nowej Anglii, tym bardziej że życie w West Point było monotonne i nie stwarzało okazji do działania.
W liście do Johna Taylora z 14 września 1778 roku skarżył się m.in., że najlepsi jego amerykańscy przyjaciele zostali przeniesieni gdzie indziej, a jemu pozostało tylko towarzystwo „nieuprzejmych Szkotów i Irlandczyków”. Gates również chciał zabrać Kościuszkę, ale Waszyngton nie wyraził na to zgody, był bowiem zdania, że obecność Kościuszki w West Point jest niezbędna. Kościuszko ubolewał, tym bardziej że od dawna opowiadał się za rozszerzeniem działań wojennych na Kanadę. Niektórzy historycy twierdzą nawet, iż był zwolennikiem likwidacji kolonii angielskich na całym kontynencie północnoamerykańskim i przekształcenia go w niepodległe państwo. Faktem jest, że 3 sierpnia 1778 roku Kościuszko pisał do swego przyjacie-