Strona:Polacy w zaraniu Stanów Zjednoczonych.pdf/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

które już wprowadził dla części swojego oddziału. Ten rodzaj broni był nie znany na kontynencie amerykańskim.
Pułaski już wcześniej, niedługo po przybyciu do Ameryki, zalecał utworzenie silnych oddziałów kawalerii oraz oddziałów złożonych z konnicy i piechoty. Wskazywał zalety takich formacji, przede wszystkim znaczną ruchliwość, co odgrywa zasadniczą rolę w takich operacjach, jak zasadzki, ataki z zaskoczenia, walka zaczepna, podjazdowa, przechwytywanie jeńców w celu zdobycia informacji itp. Niewątpliwie Pułaski opierał się w tym wypadku na doświadczeniach wyniesionych z Polski.
Waszyngtonowi spodobał się projekt Pułaskiego. Dał mu list polecający do przewodniczącego Kongresu Johna Hancocka (datowany 14 marca 1778 r.), w którym czytamy m.in.: „Hrabia [...] daleki od zniechęcenia służbą, a wiedziony pragnieniem sławy i gorliwością dla sprawy wolności, zamierza prosić o nowe zatrudnienie i chce przedstawić Kongresowi swe propozycje. Są one pokrótce następujące: aby mu pozwolono zorganizować niezawisły korpus złożony z 68 konnych i 200 pieszych, konnica ma być uzbrojona w lance, piechota zaś wyekwipowana na wzór lekkiej piechoty. Pierwszą, jak sądzi, będzie mógł łatwo zapełnić krajowcami dobrego charakteru i godnych położonego w nich zaufania. Co się tyczy drugiej, pragnie więcej swobody, aby mógł werbować jeńców i dezerterów nieprzyjacielskich”.
List ten Pułaski wręczył w York Hancockowi, a ten przekazał go do rozpatrzenia zarządowi wojny, na czele którego stał wówczas zaprzyjaźniony z Kościuszką generał Horatio Gates. Pułaski napisał do Gatesa własny list, w którym wyjaśnił korzyści płynące dla sprawy niepodległości ze sformowania takiego właśnie legionu.