Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/365

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
361
cid.

Rzeką tylko: kochał się statecznie w Ximenie,
Wolał umrzéć, niż patrząc na jéj zajątrzenie;
Sam się poddał nieszczęściu, które wszytką siłą,
Przeciw niemu zbroiło gwałtem jego miłą.
Ta chciała głowy jego; jego umysł wierny
Odmówić tego miał za występek niezmierny.
Oczyszczając swój honor, swe kochanie stracił;
Oczyszczając się pannie, duszą się wypłacił;
Przenosząc pannie honor, a zdrowiu płomienie,
Ximenę duszy swojéj, sławę swą Ximenie.
Tak tedy swej i ludzkiej wygodziwszy zrzędzie,
Owszem mi sławy śmiercią głośniejszej przybędzie;
I ta dobrowolna śmierć przyda mi ozdobę,
Żem ja sam tylko mógł twą utulić żałobę.

Ximena.

Kiedy przeciwko śmierci, która-ć w sercu płuży,
Żywot i z sławą nie są hamulec dość duży;
Jeźliś znał moje chęci, mój drogi, w zamianę,
Bij się dobrze, że się nie Sanctemu dostanę,
Bij się mężnie, wyzwol mię od ciężkiego prawa,
Które mi niewdzięcznego dałoby przystawa.
Mam rzec więcéj, co rzec? idź, wygraj tę potrzebę,
Żeby krzywdę mą zmazać, i zamknąć mi gębę;
I jeźliś się kiedy mą rozpalił urodą,
Wygraj ten bój, którego Ximena nadgrodą:
Bądź łaskaw. Wstyd mię tego prawie, com wyrzekła.

Roderik.

Nastąpcież teraz wszystkie potęgi choć z piekła!
Stańcie tu nawarczycy, granado, maurowie,
I kto się tylko mężem w Hiszpanii zowie
Złączcie się wszyscy, na mnie nastąpcie obozem,
Tak zagrzany wszystkich was powiodę za wozem!
Zmówcie się rozerwać mi tak smaczną nadzieję,
Śmieję się z was i jedną ręką was rozwieję!


SCENA II.
Królewna.

Ciebież słuchać, wielkiego pompo urodzenia,
Która gasisz ognie moje?
Ciebież słuchać, miłości, która do więzienia
Serce wziąwszy, z tą pychą przykre staczasz boje?