Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/049

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Bachus gdy Indy zwojował,
Kiedy mężnie tryumfował,
Siedząc na beczce ubluszczony wina,
Śpiewał: pijakom walczyć nie nowina.
Aleksander w Babilonie,
Siadszy na spokojnym tronie,
Co świat zwyciężył, perskie pobił cary,
Odmienił berło za spore puhary.
I co się zwał boskim synem,
Złożył tę pychę przed winem;
Co tylko wojny nie zaczynał z bogi,
Padł, jak mu wino poderwało nogi.
Na takie trunku zaloty,
Dodajmy sobie ochoty,
Pijmy sporemi, wszak nam jako w Kanie,
Za łaską bożą, w piwnicy dostanie.
Wszak recepta na frasunki:
Dobrze wystałe trunki.
Kto o ubóstwie, kto myśli o nędzy
Trzeźwy, pijany ma dosyć pieniędzy.
Choć ostatni grosz utraci
I szynkarce nie dopłaci,
Przecież dawaj go konwią gościom, woła,
Więcéj animusz niźli mieszek zdoła.
Trunek ostrzy rozum w głowie;
Trunek pomaga wymowie;
Ojcem szczyrości, matką jest nadzieje,
Tylko że ją gdzieś sen z głowy wywieje.
Nalewajże, chłopcze, hojnie.
Ażeby skończyć przystojnie,
Każcie nam w skrzypki rznąć, a my dokoła
Wypocim sobie zatrudzone czoła.
Panny niech przyjdą i one
Znają przychętki pieszczone.
Kieliszek włudzić, w taniec iść gotowa;
A bez białéj płci dobra myśl jałowa.
Wszak téż nie długo téj pracy,
A my też przecie nie żacy.
Choć nam nie będą grać wychodzonego,
Do łóżka tańcem pójdziemy młyńskiego.