Strona:Poezye T. 3.djvu/130

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jedzie, jedzie rycerz z dali,
Młody rycerz w lśniącej stali;
Czerpiąc siłę z krwi i bolu,
Dank i chwałę zdobył w polu.

Jedzie, wieje z hełmu kitą,
Orle skrzydła świecą w godle,
Chrzęści zbroja, grzmi kopyto,
Lecz się rycerz chwieje w siodle.

Stanął, szepce: »Przyjacielu,
Zawodników widzę wielu,
Niby z sobą walczą kopią,
Ale we mnie oczy topią.

Ze mną, ze mną to na próbę
Wyjechali tam do słupa
I te drzewce wzięli grube — —
A ja wiozę w sobie trupa.

Upiór patrzy w moje oczy,
Świat mi cały kirem mroczy,
Zimne ręce na mnie wkłada,
Wyje za mną: biada! biada!

Co mi moc ma, chwała warta,
Cóż, choć imię niesie grozę — —