Przejdź do zawartości

Strona:Poezye T. 3.djvu/095

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

STROFA II.

Naprzeciw Persów strasznej nawały
Lwem na bawołu, szedł hufiec mały.
Przeszli z Aresa krwawych wysieków
W podziw potomnych najdalszych wieków.
Pod Maratonem i Salaminą
Ci, co polegli w walce, nie giną,
Lecz drugiem życiem z martwych ocknięci,
Wiek na wiek walą w ludzkiej pamięci.

Trzystu Spartanów w Termopil jarze,
Bogom z czar wino wylało w darze.
Kserksesa milion gdy w nich uderzy:
Milion od trzystu pierzchnął puklerzy.
Zdradą zwalczeni, legli nareście.
Brzmiał krzyk tryumfu po całem mieście,
Bo ni jednego z nich nie ujrzano,
By krwawił raną w plecy zadaną.