Przejdź do zawartości

Strona:Poezye T. 3.djvu/045

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Dzwony św. Piotra w Rzymie.

Za każdym grzmotem dzwonów, zda się, że wylata,
Z kopuły huf aniołów w cztery strony świata,
A każdy, z wichrem włosów w swej ręce olbrzyma
Miecz płomienny, w źrenicach sto błyskawic trzyma,
I lecą... Ziemia gnie się... Nad miasty i sioły
Zawisają spiżową chmurą te anioły,
I zda się, swoją straszną i ogromną mocą
Słońce strącą gdzieś w przepaść i niebo zdruzgocą!