Strona:Poezye T. 2.djvu/180

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XVIII.

Dla kogo my żyjemy? Te żałoby,
Cierpienia nasze i smutki dla kogo?
Dla kogo głuche, zimne, ciasne groby,
Zionące ku nam ohydą i trwogą?

Czy może ciebie słońce na błękicie,
Czy was, wy gwiazdy z oczyma złotemi,
Cieszy to nędzne nieskończenie życie,
To zło bezbrzeżne, władnące na ziemi?

I żadne słowo nic mi nie tłomaczy,
I nie pojmuję nic na drodze mylnej,
Prócz rezygnacyi martwej, lub rozpaczy
Tem okropniejszej, że do dna bezsilnej!