Strona:Poezye T. 2.djvu/165

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I zdaje mi się, że tam skądś, z ciemności,
Wychodzi postać jakaś jasna, cicha,
I do mej sennej duszy się uśmiecha
Pełna miłości.

Zda mi się, jakby wychodziła ku mnie
Ta moc, co w wodach jest, górach, błękicie,
Gwiazdach i kwiatach, wszędzie — — która życie
Obudza w trumnie.